Po porażkach, remisy...

Po porażkach, remisy...

W dzisiejsze popołudnie drużyna seniorów KS Wasilków rozegrała niezwykle emocjonujący mecz z zespołem Concordii Elbląg. Po słabym początku sezonu każdy następny mecz stał się spotkaniem o wszystko.

Podobnie jak w ubiegłą sobotę nasz zespół dobrze rozpoczął spotkanie, czego dowodem była strzelona bramka już w 6 minucie przez Bartosza Stachelskiego. Przy pierwszym golu asystę zaliczył Karol Styś. Po dobrych 10. minutach gospodarze oddali inicjatywę przyjezdnym i czekali na swoją szanse w kontrze. W tym czasie Concordii udało się kilka razy wstrzelić piłkę w pole karnym oraz próbować swoich szans w serii pięciu rożnych z których wynikło wyłącznie zamieszanie. Natomiast wasilkowianie stworzyli dwie 100 % okazje strzeleckie dla ustawionego na szpicy Piotra Romaniuka. W pierwszej po dobrym przechwycie w środku boiska i prostopadłej piłce, napastnik wyszedł na czystą pozycję i po strzale z 13 m chybił nieznacznie nad poprzeczką. Z kolei w drugiej, po ciekawej akcji gospodarzy rozegranej na skrzydle i niskim dośrodkowaniu Dawida Ostaszewskiego, nasz napastnik ustawiony na 3 metrze minął się z piłką. Niestety goście odpowiedzieli na to skutecznym stałym fragmentem gry. Po rzucie rożnym w 45 min, spotkania Kiełtyka strzelił celnie głową w długi róg bramki Łukasza Szczepanika.

Druga połowa zaczęła się tak samo jak pierwsza, czyli golem KS Wasilków w 52 min. Tym razem po rozegraniu piłki przed szesnastką, Bartosza Maksimowskiego i Jacka Gagackiego ten drugi oddał strzał, który od słupka wpadł do sieci. Niestety goście odpowiedzieli równie szybko po celnym rzucie karnym Mateusza Szmydta w 61 min. spotkania. Co ciekawego po kolejnych 8. min. gospodarze zdołali ponownie wyjść na prowadzenie. Po akcji prawym skrzydłem, Karol Styś zdobył gola po strzale w długi róg. Przy tej bramce asystę zaliczył Jacek Gagacki. Od tego momentu trwała wymiana ciosów, której efektem było kilka niewykorzystanych sytuacji obu drużyn. Niestety po raz kolejnym nie utrzymaliśmy prowadzenia tracąc bramkę w 86 min. spotkania po składnej akcji gości i biernej postawie obrony gospodarzy. Autorem trafienia był Karol Styś, ale był on ubrany w koszulkę Concordii.

Żadna z drużyn nie stworzyła już sobie czystej okazji bramkowej i licznik stanął na wyniku 3:3. Jak to mówią punkt trzeba szanować, ale dzisiaj celem drużyny było zwycięstwo.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości